Fotografia nie jedno ma imię… Wywiad z Aleksandrą Dargiewicz.

W dzisiejszych czasach fotografem może zostać praktycznie każdy. Wystarczy kupić sobie aparat fotograficzny. Do wykonywania zawodu  nie potrzeba żadnych specjalnych uprawnień poza wiedzą, którą można zdobyć samodzielnie. Co jednak zrobić by się „przebić” i wyrobić własną markę? O swojej drodze, małych i większych sukcesach, marzeniach i pasji opowie nam w dzisiejszej odsłonie Kobiet Stąd, Aleksandra Dargiewicz, młoda podlaska fotograficzka.

KB: Jesteś stąd?

Aleksandra: Pochodzę z Łap, w Białymstoku mieszkam od 4 lat, czyli od momentu, kiedy zaczęłam studiować socjologię na Uniwersytecie w Białymstoku.

Na swoim fanpage’u piszesz o sobie: Fashion, Portrait, Glamour & Advertising Photographer. Możesz nam powiedzieć, co to znaczy?

Fotografia nie jedno ma imię. A każda osoba robiąca zdjęcia musi swój warsztat odpowiednio ukierunkować. Ja zajmuję się fotografią modową, portretową, reklamową oraz tzw. glamour. Jest to rodzaj fotografii portretowej, gdzie główną rolę odgrywa fryzura i makijaż.

Wygląda nam to na specjalizację w fotografowaniu kobiet! Czy tylko taki gatunek fotografii uznajesz za swoją specjalność? 

 Dokładnie tak. Fotografując modelki czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Nic nie sprawia mi takiej przyjemności jak praca z ludźmi. Fotograficzna pasja jest poniekąd sposobem ukierunkowania mojego wykształcenia. W zeszłym roku obroniłam licencjat pt. 'Relacja fotograf- model’, czyli socjologia w obiektywie’. Jak wiec widać obie te dziedziny, socjologię i fotografię, można z łatwością połączyć.  Co do kobiet, to ok. 80% mojego portfolio zawiera w sobie zdjęcia płci pięknej. To właśnie kobiety czarują swoim wdziękiem, co najlepiej widać na fotografiach.  Nie oznacza to jednak, że mężczyźni są w mojej pracy pomijani. Faktem jest, że męskich sesji przygotowuję niewiele, ale wynika to raczej z braku mężczyzn w naszym regionie, którzy zajmowaliby się modelingiem i podchodzili do tego tematu na poważnie. W społeczności pokutuje niestety nadal przekonanie, że modeling jest „niemęski”. Bardzo możliwe, że to stwierdzenie wpływa na popularność zawodu wśród panów a dla mnie osobiście powoduje problem ze znalezieniem chłopaków zainteresowanych udziałem w sesjach modowych.

Zawodowo zajmujesz się fotografowaniem? Twoje zdjęcia pojawiają się na łamach wielu prasowych tytułów. Z tym rynkiem wiążesz swoją przyszłość?  

Zacznę od tego ze zawodowy fotograf to chyba jeszcze jak dla mnie za „duże” słowo (uśmiech). Dążę oczywiście do tego by w  przyszłości móc siebie tytułem profesjonalisty nazywać. Jak wspomniałam pochodzę z małej miejscowości, ale to w Białymstoku mieszkam i z tym miastem wiąże swoją przyszłość. Dzisiejsze zdobycze techniki  – Internet (śmiech) i zawód, który wybrałam pozwalają na pracę dla wielu firm na odległość. Na stałe współpracuję jako fotograf z amerykańską firmą Lensbaby, która produkuje obiektywy do lustrzanek cyfrowych.

Masz, jak na młody wiek ciekawe portfolio i udokumentowaną współpracę z beModels.pl, getInspiredMAGAZINE, Glacier Magazine, Golden Age Magazine, FASHIONABLY MALE, Nameless Rebellion Magazine, THESTYLISTO.COM, SHOT Mag, MODO Magazine.  Jak udało Ci się do nich dotrzeć?

Aby dostać się na łamy jakiegoś magazynu trzeba zazwyczaj, jak to mówią, „dobijać się do drzwi i czekać na odpowiedz”. Ja swoje prace wysyłałam do każdej ze znanych mi redakcji. Nie ma jednak żadnej reguły ani recepty na „szybki sukces”.  Na odpowiedz czeka się czasami miesiąc, a kiedy indziej dwa dni. Dlatego cierpliwość i pozytywne nastawienie w tej pracy i pozyskiwaniu zleceń jest bardzo potrzebna. Ja czekałam, wierzyłam i udało się (uśmiech)!

W moim przypadku pomogło mi także założenie fanpage’a na Facebooku, dzięki któremu docieram do dużego grona odbiorców mojej twórczości. Mam już ponad 13 tys. fanów z całego świata, co uważam za swój mały sukces.

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią?

Początków można upatrywać już w czasach gimnazjalnych (śmiech). A tak serio to od zawsze miałam „smykałkę” do fotografowania i od najmłodszych lat uwielbiałam zabawę z aparatem kompaktowym.

Czyli właściwie nie od tak dawna (uśmiech).

No tak (śmiech). To były młodzieńcze fascynacje. Początkowo krajobrazy a później reportaż, portrety, generalnie po prostu inspirowali mnie ludzie. Na pierwszy „ogień” poszli oczywiście moi najbliżsi, których na co dzień nieco męczyłam moją pasją. Aparat bowiem był ze mną wszędzie! A od momentu kiedy zaczęłam studiować moje hobby przerodziło się w pracę, zawód, profesję już na poważnie. Zrozumiałam, że to jest mój plan na życie.

Co najbardziej lubisz w pracy fotografa mody, a co stanowi największą trudność podczas realizacji sesji modowych?

Lubię możliwość obcowania z innymi ludźmi, czerpania z ich doświadczeń, mądrości, często świeżych spojrzeń. Moja obecna codzienność to współpraca z niesamowitymi osobowościami oraz wspólna próba wykreowanie inspirujących i oryginalnych stylizacji do zdjęć, „wyczarowania” sesji, które byłyby zarazem piękne, wzruszające estetycznie jak i jednocześnie w pełni profesjonalne fotograficznie. Dlatego ciągle czytam, „podglądam” innych artystów, uczę się. No i oczywiście pracuję na najlepszym sprzęcie na jaki mnie obecnie stać (uśmiech).

Oczywiście, pewnie jak w każdym zawodzie, borykam się czasem z problemami. Przy pracy wielu osób naraz, bo przecież w sesji biorą udział i modelki, fryzjerzy, styliści, wizażyści, nie łatwo niekiedy wszystkim dogodzić, wypracować konsensus  i całość przedsięwzięcia zorganizować. Ludzie, z którymi współpracuję, to przedstawiciele wolnych zawodów, pracują z wieloma innymi osobami i „zgranie” kalendarzy wszystkich często graniczy z cudem. Na szczęście mam na to już swój sposób i układa się nam jak na razie bardzo dobrze.

Skąd czerpiesz inspiracje i jak powstają pomysły na sesje?

Inspiracje czerpię z prac moich dwóch fotograficznych mistrzów: Richarda Avedona* oraz mistrzyni portretów Zofii Nasierowskiej*. Posiadam wiele publikacji i albumów poświęconych ich twórczości. Nie zapominajmy również o magazynie Vogue i Vanity Fair, które zawierają prace wielu niesamowitych fotografów. To właśnie z nich także czerpię pomysły do moich sesji.

*Od redakcji:

Richard Avedon – amerykański fotograf, który współpracował z magazynami mody, m.in. Vouge i Life, Harper’s Bazaar. Pozowali mu m.in. Marilyn Monroe, Charlie Chaplin, Dwight Eisenhower.

Zofia Nasierowska – polska fotograficzka, specjalizująca się w fotografii portretowej. Uhonorowana tytułem „Artiste FIAP” nadanym przez Międzynarodową Federację Sztuki Fotograficznej. Autorka zdjęć znanych ludzi ze świata teatru, filmu, sztuki, kultury, m.in. Beaty Tyszkiewicz, Krystyny Jandy, Jerzego Kawalerowicza, Anny German czy Romana Polańskiego.

Fotografia mody kreuje trochę wyidealizowany świat. To miejsce tylko dla pięknych i „new-age-owych”?

Poniekąd fotografia, zwłaszcza mody, przedstawia nam świat jak z żurnala.  Ma to swoje i plusy i minusy. Pewne jest to, że narzuca styl w obowiązujących trendach i może wpływać mocno swoim przekazem na odbiorców.  Z jednej strony kobiety i mężczyźni mogą chcieć za wszelką cenę dążyć do ideału widzianego na zdjęciach, co nie zawsze musi mieścić się w granicach zdrowego rozsądku i może być niebezpieczne. Z drugiej jednak strony fotografia mody i zdjęcia znanych ludzi w magazynach mogą być inspiracją dla tych, którzy poszukują własnego stylu i mają dużą wrażliwość estetyczną.

Czy to świat dla pięknych i młodych? Niestety w większości tak jest własnie kreowany. Coraz częściej można jednak spotkać się już z sesjami  realizowanymi przez modelki o większych rozmiarach niż 34, a także z projektami, w których pozują osoby starsze. Jest to co prawda nadal dość mały odsetek, ale ważne, że jest!

Co możesz poradzić osobom, które marzą o karierze fotografa?

Aby osiągnąć chociażby najmniejszy osobisty sukces trzeba uzbroić się w cierpliwość, nie poddawać się oraz nie zniechęcać. Silne nerwy też się przydają (śmiech). Fotograf, który współpracuje z ludźmi musi ponadto być dosyć komunikatywny, a obcowanie z ludźmi musi sprawiać mu przyjemność. To bowiem stanowi jego codzienność.

Co kobieta stąd robi w swoim życiu poza fotografowaniem?

Studiuje na Uniwersytecie , spotyka się z przyjaciółmi oraz znajomymi, z którymi tworzy swoje sesje i editoriale do magazynów. A nade wszystko uczy się i zaczytuję w twórczości Erica Emmanuela Schmitta oraz Virginii Woolf. Z zainteresowań wspomnę jeszcze o miłości do kultury Stanów Zjednoczonych, w których byłam wiele razy. A prywatną codzienność dopełnia mój ukochany Mężczyzna!

Ola za 5 lat?

Znana fotografka mody z publikacjami na koncie w takich magazynach jak Vogue czy Vanity Fair. O (śmiech)!!

Co byś chciała powiedzieć innym kobietom stąd?

Warto rozwijać swoje pasje i dążyć do wyznaczonego celu! Na początku może być trudno, ale nie warto się poddawać!

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała: Joanna Stanulewicz

Wybrane prace artystki: