Jak zachęcić męża do majsterkowania?

Ślub już się odbył, mieszkanie kupione. Przechodzicie do jego urządzania. Kolory, fasony, style. Dziesiątki przejrzanych folderów i w końcu wybieracie, jak ma wyglądać wasze własne „m”. Wynajęci fachowcy przyszli i wykończyli mieszkanie. Pozostała jednak kwestia dodatków. Drobiazgów, które sprawią, że wnętrza staną się przytulne i poczujecie się jak u siebie. Chciałabyś żeby twój mąż się tym zajął, ale on nie wykazuje chęci. Jak zatem zmobilizować go do majsterkowania?

Nie namawiaj

Jeśli chcesz uzyskać efekt przeciwny do zamierzonego – zacznij natrętnie o tym rozmawiać. Prosić. Błagać. Zaczynać rozmowę od stwierdzenia: „a może byś tak zrobił…”. Czarę goryczy na pewno przeleje porównanie męża do twojego ukochanego taty, który jest „złotą rączką” i każdą usterkę w domu naprawi, jak przystało na prawdziwego faceta. Jeśli zaczniesz stosować tryb roszczeniowy, możesz mieć pewność, że obraz, wasz ślubny portret czy półka w stylu vintage – nigdy nie zawiśnie na ścianie. No chyba, że poprosisz sąsiada albo tatusia „złotą rączkę”. Ale póki honor ci na to nie pozwala – dekoracje pozostaną nietknięte w opakowaniach producenta.

Zrobię to, ale…

Starasz się być delikatna i nie podchodzisz do sprawy z gwałtownością. Doskonale znasz swojego męża i wiesz, że nic nie uzyskasz kłócąc się z nim. Jednak twoje zapytania natrafiają na mur oporu w stylu: „kochanie, właśnie wróciłem z pracy, jestem zmęczony”, „jutro to zrobię”, „poczekajmy do weekendu, nie mam teraz czasu”. Tylko, że każdy kolejny weekend mija, a półka nawet nie została dotknięta palcem. Po setnej takiej odpowiedzi czujesz, że nagle wybuchniesz, co nie jest ani dobre dla waszego związku, ani dla mieszkania. Odpuszczasz. A problem nie zostaje rozwiązany.

Zachęć, czyli metoda małych kroków

Zacznij niekonwencjonalnie stosując metodę małych kroków. Zaproś swojego męża do salonu aranżacji wnętrz, jak i sklepu z materiałami budowlanymi. Spróbuj porozmawiać z nim i ekspertem o tym, w jaki sposób upiększyć mieszkanie, a jak radzić sobie z drobnymi usterkami, tak by za każdym razem nie dzwonić po fachowca. Specjalista w tej dziedzinie będzie nie tylko obiektywny, ale przede wszystkim przekonujący. Pokaże, jak nie tylko zaoszczędzić pieniądze na drobnych naprawach, ale także czerpać satysfakcję ze swoich umiejętności.

Po jakimś czasie kup mężowi czasopismo o majsterkowaniu, porozmawiaj o wspólnych pomysłach na wykończenie salonu, a kwestię dodatków pozostaw otartą. Daj mu się wypowiedzieć. I przede wszystkim – słuchaj. Pokaż, że liczysz się z jego zdaniem. I na urodziny, zamiast standardowego prezentu – kolekcji płyt ulubionego twórcy czy kasku na rower, podaruj mu podręczny zestaw majsterkowicza, czyli elegancki komplet narzędzi. Śrubokręty z nasadkami, klucze płaskie czy imbusy. Całość zestawu dopełni nowa wiertarka. Możecie wspólnie uczyć się z ich korzystać, świetnie się przy tym bawiąc. Tak podarowany prezent, mężczyzna potraktuje jak nowe wyzwanie, szczyt, którego jeszcze nie zdobył, kolejny cel do osiągniecia. Mąż nie poczuje się osaczony, ani zmanipulowany. Półki wreszcie zawisną na ścianach, a on może nawet polubi majsterkowanie.

.

Autor artykułu
Artykuł został przygotowany przez Nokaut.pl