Kobietę dzielą jedynie "sekundy do szczęścia"… #WYWIAD

Rozmowa z Anetą Zamojska, autorką książki „Sekundy do szczęścia”, trenerem rozwoju osobistego, coachem, Mistrzem Praktykiem NLP.

– Pani Aneto, ukazała się właśnie Pani książka „Sekundy do szczęścia”. Jest to powieść nietypowa, bowiem ukazuje trzy alternatywy życia 40-letniej bohaterki Katarzyny. Poznajemy ją w tym samym momencie i widzimy, jak wybory zmieniają nasz los. Skąd pomysł na taką powieść?

– Pomysł nosiłam w głowie kilka lat. Chciałam przedstawić bohaterkę, która wybiera pomiędzy trzema mężczyznami oraz pokazać jej życie po każdym wyborze, czyli tak naprawdę trzy alternatywne, równoległe historie tej samej osoby. To ciekawe, jak osoby, którymi się otaczamy, środowisko, ma na nas wpływ i jak życie tego samego człowieka może się różnić. Chciałam też pokazać taką naszą ludzką przypadłość: pogoni za szczęściem, wyobrażonym szczęściem.

– Właśnie – świetnie to obrazują działania Pani bohaterki. Wprawdzie w książce jest zapis, że wszystko jest fikcją literacką, zapytam jednak o wpływ Pani doświadczeń na losy Katarzyny.

– Opisane zdarzenia są fikcyjne, nie znaczy to jednak, że nieprawdopodobne. Moja praca trenera i coacha, a wcześniej dziennikarza pozwala mi każdego dnia poznawać ludzkie umysły i schematy zachowań. Więc bohaterka jest wypadkową tych wszystkich procesów.  Jest wykreowaną osobą postawioną w obliczu różnych sytuacji, jej zachowania dla mnie samej były czasem zaskakujące J

– Jak to?

– Stworzyłam postać, wiedziałam, jak mam poprowadzić akcję, wiedziałam, jakie ma być zakończenie. W trakcie pisania przychodziły mi do głowy jednak zupełnie nowe pomysły, tak jakby bohaterka chciała „zadziałać” inaczej. Ale finał jest ten sam, tylko prowadziła do niego inna droga, O, taka ciekawostka z procesu pisania.

– Pani książka zbiera bardzo dobre recenzje, opinie są świetne. Spodziewała się Pani tak dobrego przyjęcia debiutu?

– Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie marzyłam o takim odbiorze, pisałam przecież z myślą oddania książki innym. Jednak na samym początku przyjęłam założenie: Napiszę taką książkę, jaką sama chciałabym przeczytać. I być może to wpłynęło na ostateczny kształt? Niemniej jestem bardzo miło zaskoczona, bardzo, a niejednokrotnie wzruszona, gdy otrzymuję miłe słowa od czytelników. To jest naprawdę budujące, tym bardziej, że książka to moje nowe doświadczenie. Jestem ogromnie wdzięczna wszystkim, którzy poświęcili swój czas na towarzyszenie mojej bohaterce w jej zawiłym losie. I za to, że refleksja, jaka pojawia się w czasie lektury, pozwala spojrzeć na pewne sprawy pod innym kątem.

– Więcej nie zdradzajmy, by nie psuć przyjemności czytania.  Kto zaś chciałby porozmawiać z autorką, polecamy spotkanie 11 maja w Książnicy Podlaskiej. Pani Aneta Zamojska będzie gościem cyklu „Literackie Środy” o godz. 17.00, wcześniej zaś, o godz. 12.00 spotka się z czytelnikami w Choroszczy, zaś o 9.00 – w Łapach.

– Bardzo się cieszę na te spotkania. Uwielbiam rozmowy z ludźmi i już nie mogę się doczekać.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Stanulewicz

baner-AZ