Co Mikołaj je na obiad, czyli kulinarne sekrety Finlandii

Niekwestionowanym domem Mikołaja, już od blisko 100 lat, jest Finlandia. Inspirując się podbiegunowymi smakami, w dzień 6 grudnia możemy zaskoczyć najbliższych nie tylko małymi upominkami, ale i inną pyszną niespodzianką. W ten przepełniony świąteczną aurą dzień przygotujmy obiad, który w dużym stopniu przypominać będzie specjały, w jakich rozsmakowuje się najsłynniejszy mieszkaniec Laponii.

Długa podróż Mikołaja

Choć prawdziwy święty Mikołaj pochodził najprawdopodobniej z rejonów obecnej Turcji, jako jego ojczyznę podaje się dziś Finlandię, a dokładniej jej najbardziej wysunięty na północ region – Laponię. Obecnie miano miasteczka mikołajowego nosi Rovaniemi, choć początkowo święty zamieszkiwał nieco inny rejon – na oddalonej o około 350 km górze Korvatunturi (fin. Góra-ucho) W rejony pogranicza fińsko-rosyjskiego sprowadziła Mikołaja legenda usnuta w latach 30. XX wieku przez jednego z radiowców fińskich. Zgodnie z nią góra ta jest uchem, dzięki któremu zamieszkujący na niej Mikołaj słyszy wszystko, co dzieje się na świecie i wie, które dzieci były grzeczne i zasłużyły na prezenty. Zmiany granic po II wojnie światowej sprawiły, że nowym miejscem zamieszkania Mikołaja stało się Rovaniemi. Wybór miasta również nie był przypadkowy. To właśnie w nim zbudowano w latach 50. chatkę dla turystów, którą podziwiała Eleanora Roosevelt w czasie swojej wizyty w Finlandii. Sława, jaką dzięki temu zyskał ten niewielki budynek sprawiła, że w krótkim czasie rozbudowano go w kompleks turystyczny, by w latach 80. stworzyć w tym samym miejscu najsłynniejszą na świecie wioskę Mikołaja. Mimo oficjalnej przeprowadzki, setki tysięcy listów kierowanych jest nie tylko do Rovaniemi, ale i do miejscowości nieopodal Korvatunturi. Co ciekawe, fiński Mikołaj, zwany, nie jest tożsamy ze Świętym Mikołajem, którego wizerunek rozpowszechniła kultura zachodnia. Ten drugi mieszka bowiem na biegunie północnym, wchodzi do domu po kryjomu przez komin, zamiast w wieczór wigilijny przez drzwi, a do sani zaprzęga latające renifery, w miejsce tych przemierzających śnieżne zaspy w sposób niemagiczny.

Fińska kuchnia dla łasucha

Zamieszkując w nowym rejonie Mikołaj z pewnością musiał zmienić też upodobania kulinarne. Przyzwyczajenie się do smaków kuchni fińskiej z pewnością nie było trudne, ponieważ słynie ona z aromatycznych, bardzo sycących i rozgrzewających specjałów. Jednym z kultowych dań Finlandii są pierogi karelskie (karjalanpiirakat), z nadzieniem ziemniaczanym lub ryżowym. W przeciwieństwie do znanej nam polskiej potrawy, mają one formę otwartego, zawiniętego na krawędziach placka, który wypieka się w piecu. Do grona dań narodowych należy także mięsny kociołek Karjalanpaisti, wywodzący Joulupukki się z tego samego rejonu geograficznego. Choć z wyglądu przypomina klasyczny gulasz, w trakcie jego przygotowania trzeba wykazać się pewną finezją. Mięso marynuje się najpierw w fińskiej wódce, zasmaża z cebulą i dodaje warzywa. Kluczowy dla smaku jest też dodatek wody źródlanej. Całość nie jest duszona, a zapiekana w piekarniku. Bardzo często obecne w kuchni są produkty mleczarskie – masło, mleko, maślanka, sery. Niezwykle powszechnym dodatkiem tak do pierogów, jak i kanapek, jest pasta z ugotowanego na twardo i następnie rozkruszonego żółtka, zmieszanego z miękkim masłem oraz solą. Najpopularniejszą z ryb jest oczywiście łosoś, i to właśnie z niego przyrządza się tradycyjną zupę pochodzącą z rodzinnych stron Mikołaja – Laponii. Lohikeitto poza gotowanym mięsem z łososia składa się również z ziemniaków i pora. Zupa tradycyjnie zabielana jest mlekiem, niemniej warto skorzystać z innych patentów, znanych z codziennej kuchni polskiej. – W wersji bardziej treściwej mleko możemy zastąpić gęstym kremowym serkiem topionym, zmieszanym z kwaśną śmietaną. Aksamitne serki są idealne do zagęszczania zup i wzbogacania ich smaku – podpowiada Ewa Polińska z MSM Mońki. Gotowe danie posypywane jest obficie koperkiem, który wraz z łososiem w kremowej odsłonie stanowi jeden z najpyszniejszych duetów smakowych.

Wśród innych powszechnie serwowanych w Findandii dań znajdziemy wiele takich, które powstały na bazie pożywnych i dodających energii składników – mięsa, ziemniaków, wędzonych wędlin, ryb, serów czy dziczyzny. Szczególnie zimą, gdy pogoda za oknem przypomina typowy fiński dzień, warto rozsmakować się w specjałach, którymi być może na co dzień raczy się nawet sam Mikołaj.

 

Fińska zupa łososiowa lohikeitto z serkiem topionym kremowym

Przepis poleca Robert Muzyczka, szef kuchni DKK

Składniki:

  • 1 ½ litra wody
  • 100g marchwi
  • 70g selera
  • 3 liście laurowe
  • 4 ziela angielskie
  • 1 średni pomidor
  • 700g filetu z łososia
  • 200ml kwaśnej śmietany 12%
  • 400 g serka topionego kremowego MSM Mońki
  • 150g pora (jasna część)
  • 1 pęczek koperku
  • sól, pieprz, sos sojowy do smaku

 

Wykonanie:

Do osolonej wody dodać liście laurowe, ziele angielskie, pokrojoną w kostkę marchew i seler. Gotować, aż warzywa będą miękkie. Następnie dodać pokrojonego w grubą kostkę fileta z łososia i serki topione. Kwaśną śmietanę zahartować i wlać do zupy. Por pokroić w półkrążki, pomidora w średnią kostkę i dodać do wszystkiego. Doprawić do smaku solą, pieprzem i sosem sojowym. Gotować zupę 2 minuty na wolnym ogniu, następnie wyłączyć i dodać posiekany koperek.

Smacznego!