W Białymstoku powstały Punkty Pomocy Okresowej

Europa, XXI wiek – a wciąż jeszcze wiele kobiet ma problem z dostępnością do środków higienicznych w czasie okresu. By pomóc takim osobom Fundacja „Akcja Menstruacja” zakłada tak zwane „Punkty Pomocy Okresowej”, czyli specjalne skrzynki, w których umieszczone są podpaski i tampony.

O pierwszych trzech takich punktach w naszym mieście opowiedziała nam Sylwia Małachowska, która zajęła się ich zorganizowaniem.

Od dawna są mi bliskie różne działania społeczne związane nie tylko z bezdomnością, ale i szeroko rozumianym ubóstwem. Na Instagramie trafiłam na profil Fundacji „Akcja Menstruacja” oraz jednego z jej projektów, czyli własnie „Punktów Pomocy Okresowej”. Sprawdziłam mapę dostępnych PPO, na której nie było ani jednego miejsca w naszym regionie – opowiada Sylwia. – Ciąg dalszych zdarzeń był bardzo prosty: „Nie ma ich, a muszą być. Muszą być, czyli trzeba je stworzyć. Trzeba je stworzyć, więc należy się tym zająć”. I się zajęłam. A nie było to trudne. Kilka maili do Fundacji, kilka maili i spotkań w sprawie pozwolenia na powieszenie skrzynek i mamy 3 pierwsze Punkty Pomocy Okresowej w Białymstoku. Głównym organizatorem jest ogólnopolska Fundacja „Akcja Menstruacja”. Ja jestem tylko wolontariuszką. Dziewczyny z Fundacji robią mega robotę. Jestem pod ich ogromnym wrażeniem.

Punkty znajdują się przy:

  • Placu NZS 1 (dawny Plac Uniwersytecki) ogrodzenie przy wjeździe na parking (tutaj podziękowania Uniwersytetowi w Białymstoku)
  • Warszawskiej 47 (podziękowania: Specjalistyczna Placówka Wsparcia Dziennego „Eleos”)
  • Dojnowskiej 80D (ponownie podziękowania wędrują do Specjalistycznej Placówki Wsparcia Dziennego „Eleos”).

Poprosiłam Sylwię o wyjaśnienie, czym jest ubóstwo menstruacyjne, z którego mało kto zdaje sobie obecnie sprawę. Ubóstwo menstruacyjne to realny problem. Niestety przez całe lata pomijamy, przemilczany. Skutkuje to tym, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że ten problem naprawdę istnieje i co gorsza – jak jest powszechny – tłumaczy Sylwia. – Ja sama często gdy zaczynam mówić o ubóstwie menstruacyjnym słyszę: „W XXI wieku? Niemożliwe” lub „Ale to chyba w krajach trzeciego świata”. Otóż nie. Są raporty, ogólnodostępne w Internecie, które jasno mówią, że 1 na 5 osób menstruujących nie stać na produkty menstruacyjne. 15% uczennic/studentek w czasie menstruacji opuszcza zajęcia ze względu na brak dostępu do podpasek czy tamponów. Jeśli ktokolwiek podważa to, że są ludzie, którzy stają przed dylematem: „Za te kilka złotych kupić podpaski czy jedzenie?” to niech wiedzą, że bycie wolnym od takiego wyboru jest szczęściem i przywilejem.

Jeśli chcecie wesprzeć akcję – wystarczy, że w którejś skrzynce zostawicie produkty menstruacyjne. Możecie je także przynosić do restauracji GramOffOn przy ulicy Sienkiewicza 24.

 

Na zdjęciach Punkt Pomocy Okresowej przy Placu NZS 1.